JANUSZ DEGLER

ZEJSCIE ARTYSTY DO PIEKLA
CZYLI
SONATA BELZEBUBA

Sonata Belzebuba to sztuka zaliczana do najlepszych utworow Stanislawa Ignacego Witkiewicza, najczesciej komentowana i analizowana, chetnie wystawiana. Zasadnicza przyczyna tego zainteresowania jest to, ze stanowi ona swoista wersje mitu faustycznego, a ujecie go przez Witkacego wykazuje zadziwiajace zbieznosci z powiescia Doktor Faustus Tomasza Manna. Wprawdzie jest niemozliwe aby ten mogl znac napisany wczesniej dramat Witkacego (opublikowany w roku 1938 na lamach efemerycznego czasopisma warszawskiego Ateneum i wydany w tymze roku w niewielkim nakladzie), ale porownanie obu utworow sklania nie tylko do refleksji o zdarzajacych sie w sztuce zadziwiajacych podobienstwach i analogiach, ale moze byc takze wdziecznym tematem do rozwazan o pokrewnym widzeniu przez obu autorow problematyki tworczosci artystycznej i roli artysty w XX wieku.

Tomasz Mann, wyjasniajac zamysl swej powiesci, pisal, ze trescia jej jest "ucieczka z trudnosci Kryzysu Kulturalnego w pakt diabelski, pragnienie dumnego i zagrozonego bezplodnoscia artysty, wyzwolenia sie za wszelka cene z grozacych mu zachamowan". Podobnie jak w Doktorze Faustusie, bohaterem jest kompozytor, pragnacy stworzyc dzielo dorownujace najwybitniejszym kompozycjom klasycznym, a jednoczesnie dzielo na wskros nowoczesne. Dla osiagniecia tego celu gotow jest sie zaprzedac diablu, wyrzec sie zasad moralnych, stac sie okrutnym i zlym. Przypomina sie slynna scena z Doktora Faustusa, gdy przed bohaterem zjawia sie Szatan i przekonuje go, ze wielkosc w sztuce mozna osiagnac jedynie za cene ZLA, a artysta jest "bratem zbrodniarza i szalenca". Ten poglad nie byl odosobniony. W niemal tym samym czasie co Witkacy, Andre Gide twierdzil, ze przy tworzeniu kazdego wielkiego dziela sztuki wspolpracuje z artysta demon, a ze szlachetnych intencji rodza sie przewaznie kiepskie utwory.

Witkacy, podejmujac watek faustyczny i interpretujac go zgodnie z doswiadczeniem swego czasu, wpisuje sie Sonata Belzebuba w dluga, datujaca sie co namniej od romantyzmu tradycje sporu o to, czy sztuka moze podlegac jakiejkolwiek ocenie moralnej i czy status artysty nie zwalnia go z roznego typu ograniczen, powinnosci i serwitutow, jakie spoleczenstwo naklada na czlowieka. Czy wielkosc dokonan tworczych nie stanowi dostatecznego usprawiedliwienia dla wszelkich prob naruszenia ustalonego porzadku i wszystkich odstepstw od obowiazujacych zasad?

W czasach modernizmu spor ten rozgorzal z wyjatkowa sila, stajac sie jednym z najwazniejszych w tej epoce, a w XX wieku doswiadczenia Historii przydaly mu dodatkowych znaczen. Dla wielu artystow - tak jak dla bohatera Sonaty Belzebuba - sprzecznosc miedzy swiatem wartosci estetycznych a swiatem wartosci "zyciowych" stala sie sprzecznoscia gleboko tragiczna. Wielu z nich, podobnie jak on, zdecydowalo sie na wedrowke w "kraine zla i ciemnosci".

Sonata Belzebuba jest utworem wielowarstwowym, bo temat faustyczny Witkacy modyfikuje i przeksztalca, wpisujac wen tresc wlasnej filozofii, historiozofii i estetyki.

Sztuka byla dla Witkacego nie tylko trescia zycia, ale i wieksza wartoscia. Tworzac swoja teorie Czystej Formy, ujmowal dzielo sztuki zarowno w kategoriach formalnych, jak i metafizycznych. Prawdziwe dzielo sztuki w Czystej Formie to jedynie takie, ktore swoimi srodkami formalnymi zdolne jest dostarczyc odbiorcom wyjatkowych przezyc, pozwalajacych zblizyc sie do Tajemnicy Istnienia. Sztuka zatem ma tym wieksza wartosc, im bardziej umozliwia dotarcie do prawdy - Prawdy Absolutnej. Sonata Belzebuba stanowi niejako wyklad tej teorii, ale ukazuje zarazem, iz za zdobycie owej prawdy ostatecznej trzeba placic cene rownie ostateczna - cene wlasnego zycia.

Motyw faustyczny interpretuje Witkacy rowniez zgodnie ze swoja historiozofia. Swiat ukazany w Sonacie jest swiatem skazanym na zaglade. Postacie zyja resztkami przeszlosci, a przyszlosc napawa je lekiem. Jest to lek przed swiatem "po tamtej stronie". W wizji historiozoficznej Witkacego postep cywilizacji i rozwoj spoleczny prowadza ludzkosc nieuchronnie w kierunku spoleczenstwa doskonale zorganizowanego, zunifikowanego i zmechanizowanego, spoleczenstwa mrowek i termitow. Za materialny dobrobyt, sprawiedliwosc spoleczna i "ogolna szczesliwosc" trzeba bedzie jednak zaplacic rezygnacja z takich wartosci, jak indywidualnosc osobowa i poczucie wlasnej tozsamosci, a wiec utrata mozliwosci doznawania uczuc metafizycznych.

W takim swiecie - jak mowi Baleastadar w Sonacie - "sam Belzebub, aby przezyc siebie istotnie, musi byc jakims zagwazdranym mecenasem sztuki i wirtuozem - bo tam jedynie objawia sie jeszcze indywiduum w formie jakiej takiej perwersji. A reszta, to mechaniczna miazga, niegodna spojrzenia nawet najpodlejszego z diablow". W takim swiecie sztuka staje sie ostatnia szansa ocalenia swej indywidualnosci. Jednakze aby to osiagnac, artysta musi ten swiat zanegowac - w jego porzadku nie jest w stanie niczego wielkiego stworzyc. Akceptacja bowiem tego porzadku prowadzi ku samounicestwieniu, ale z koleji odrzucenie oznacza przejscie na strone zla, a nastepnie - zaglade. Na tym tragicznym dylemacie opiera sie akcja Sonaty Belzebuba. Niestety, skarlenie i degradacja wszelkich wartosci w nowym swiecie sprawia, ze to, co niegdys mialo wymiar tragedii teraz staje sie komedia, farsa, kaberetem... Podobnie jak wielu innym utworom Witkacego mozna i tej sztuce dodac podtytul: "komedia z trupami".

Ow naczelny motyw utworu splata sie scisle z innym watkiem, rownie istotnym dla sztuki nowoczesnej. Sonata Belzebuba to utwor o powstaniu dziela sztuki. Mozna zatem zaliczyc go do jednej z odmian XX-wiecznej literatury autotematycznej, podejmujacej problemy procesu tworczego i rozwazajacej jego psychologiczne, filozoficzne, ideowe i estetyczne uwarunkowania. Nie jest to jednak sztuka o niemocy tworczej, ale wlasnie o procesie tworzenia dziela, a dramat Istvana polega na tym, ze szukajac drogi do "czystej muzyki", czyli pozbawionej pierwiastka emocjonalnego, nie jest w stanie znalezc dla materialu dzwiekowego takiej formy, ktora by te czystosc gwarantowala.

Ale autentycznosc Sonaty Belzebuba - podobnie jak wielu innych utworow z tego nurtu - nie ogranicza sie tylko do tematyki. Ujawnia sie w strukturze utworu, w wyborze pewnych srodkow, a takze na planie jego konwencji. Nie przypadkiem umieszcza Witkacy akcje na Wegrzech (choc ten Mordowar bardzo przypomina Zakopane), nie przypadkiem pieklo okazuje sie kabaretem, nie przypadkiem zaludniaja ten swiat skretyniali arystokraci. To sztafaz typowy dla operetki wegiersko-wiedenskiej. Sonata Belzebuba jest niewatpliwie kpina z jej stereotypow i schematow. Jednak w sztuce awangardowej gra z konwencjami i parodia schematow ma przewaznie glebszy sens niz tylko ich wysmianie. Staja sie one rodzajem budulca, ktory przetworzony, zyskuje nowa jakosc. Sonata Belzebuba utkana jest z aluzji, parodystycznych nawiazan, strawestowanych watkow, przetworzonych sytuacji z roznych utworow, ale zachowuje calkowita oryginalnosc.

W tworczosci Witkacego Sonata Belzebuba zajmuje miejsce szczegolne. Ukonczona 25 czerwca 1925 roku zamyka najbogatszy okres jego siedmioletniej dzialalnosci tworczej. Dla nas stanowi takze zamkniecie tworczosci dramatycznej autora. Co prawda w roku 1926 Witkacy napisal jeszcze dwa lub trzy utwory dramatyczne, ale wszystkie zaginely (jedyna zachowana sztuka, ktora powstala po Sonacie, to Szewcy z roku 1934). Kto wie, czy ten utwor o artyscie poszukujacym nowej formy w sztuce nie mial byc utworem kryptoautobiograficznym, ale zaprawionym duza dawka autoironii?

powrót | następna strona | zamknij